uwielbiam jej nowe ciało <3
Dziś dzień zaczął się wyjątkowo dobrze, od rana na 4 waflach ryżowych kawie i wodzie. Pseudo głodówka part 1. ale wracając do soboty. Poszłam na grilla, gdzie stół uginał się od nadmiaru jedzenia i alkoholu. Spokojnie nie zjadłam dużo, w sumie wyszłam na zero >.< ale trzeba przyznać, że takiego początku wakacji właśnie chciałam.
Wczoraj razem z kumpelą wybrałyśmy się na plażę. Nie mam pojęcia jak przełamałam się do pokazania w stroju, ale zrobiłam to. :o
łącznie wczoraj 22 km. rowerem. z czego jestem bardzo dumna, a w środę około 40 km. mamy zamiar pokonać <3
Wczorajszy bilans:
śn: 2 wafle.
ob: ziemniak i surówka.
ko: prawie całe opakowanie wafli, ale na cały dzień na plaży i dużooo wody.
Oglądałyście mecz? Moimimi faworytami byli Włosi, no cóż :)