Voila, ma petite Amélie, vous n'avez pas des os en verre. Vous pouvez vous cogner a la vie. Si vous laissez passer cette chance, alors avec le temps, c'est votre coeur qui va devenir aussi sec et cassant que mon squelette. Alors, allez-y, nom d'un chien!
Rozejrzała się nieporadnie po mieszkaniu. Wiedziała już, których przedmiotów pozbędzie się na pewno, ale nie czuła się jeszcze na tyle zmotywowana żeby sięgnąć po worek na śmieci. Codziennie obiecywała sobie, że zrobi ten jeden mały krok. Wczoraj wieczorem zdecydowała, że zacznie od łazienki. To będzie proste, pomieszczenie jest małe. Część kosmetyków jest stara, części w ogóle nie używa, łatwo będzie się ich pozbyć. Reszta do kartonu i voilŕ, niby nic a przeprowadzka będzie oficjalnie rozpoczęta.
O 16 jedyne co osiągnęła to wstawienie prania. Prokrastynacja nie była już nawet jej drugim imieniem, mogłaby używać go zamiast pierwszego. Miała mętlik w głowie. Od wielu miesięcy powtarzała jak bardzo chce mieszkać sama. Marzyła o przestrzeni, życiu na swoich zasadach, świeczkach, kadzidełkach i wolności. Teraz nagle brakowało jej sił żeby wykonać najprostsze czynności. Wiedziała, co powinna. Co dla niej dobre. A mimo to jakaś nieznośna siła trzymała ją co rano w łóżku do późna, wypełniała łzami jej oczy wielokrotnie w ciągu dnia i napełniała jej głowę lękiem i smutkiem wieczorami.
Wystukując literki na klawiaturze pytała siebie jak bardzo chce rozmyślać nad przyszłością. Czy chce snuć domysły jakie będą najbliższe miesiące? Znając swoją impulsywną naturę wiedziała, że zdarzyć może się wiele. Chęć odizolowania od świata i dojścia do siebie w spokoju konfrontowała się w jej głowie z chęcią korzystania z życia bez żadnych ograniczeń.
Między nimi widziała przepaść.
Przepaść, w którą szalenie bała się wpaść.
4 dni temu
25 LUTEGO 2025
24 LUTEGO 2025
21 LUTEGO 2025
20 LUTEGO 2025
19 LUTEGO 2025
18 LUTEGO 2025
5 LUTEGO 2019
Wszystkie wpisyradzia
21 STYCZNIA 2025