Żyję... Staram się. I żeby nie było wątpliwości:
Nie, nie jestem skate'm
Chciałam dzisiaj podziękować kilku osobom, które mimo wszystko dalej ze mną są :
Aga: Trzymaj się tam. Dziękuję Ci za czekoladę, ogólnie za wszystko bo za dużo wymieniać
Anka: Ty też jesteś moim motywatorem. Pokazujesz, że świat na jednym się nie kończy
Orzeł: Tych babskich rozmów nikt i nic nam nie odbierze
Aś: Porywasz do myślenia nad sensem życia i pokazujesz że trzeba walczyć
i inne osoby których nie mam siły wymieniać.
A teraz wytłumaczenie mojego zdjęcia w zupełnie innym stylu:
wbrew pozorom jestem tu, by komuś podziękować,
bo mam kogoś kto mnie wspiera i potrafi tolerować.
dziwisz się? może zaczynasz myśli azylować?
ja Ci tylko chcę po prostu kurwa podziękować.
za wszystkie dni, za tyle spędzonych z Tobą godzin
za to, że do szczęścia nie potrzebny Ci ACODIN.
za te wszystkie obolałe mięśnie, gdy wciskasz w nie palce,
za to że piszę to na mego małej życia kartce.
nie chcę widzieć Twoich smutnych, zachmurzonych oczu,
tych popierdolonych ludzi, którzy siedzą wtedy wokół.
nie chcę słyszeć tej ironii, sarkastycznego tonu,
czuję się wtedy jakby ktoś mnie zrzucił z tronu,
jakby ktoś nagle odczepił koniec od wenfolnu.
jak zepsuty głośnik niepotrzebnego megafonu.
Widzisz? zmieniam się? no kurwa, dlaczego?
bo czasem utrzymanie przyjaźni ważniejsze jest od ego.
czasem nie da się wyrazić tego zwykłymi słowami,
tego co dla mnie robisz, co spierdolę czasami.
wiem, nie jestem idealna i raper ze mnie żadny
ja Ci tylko dziękuję w sposób niedokładny...
teraz przyszedł czas powiedzieć wszystko dosadnie,
nie umiem pisać ładnie, nie umiem myśleś składnie
nie umiem być najlepsza i prawdy nie ukryję:
jak tobie się coś stanie, to na pewno się zabiję.
Marek... dziękuję...