Czas relaksu
Najlepsza pora na wypas
Już bez tego uciążliwego robactwa ale jeszcze pastwiska pełne zielonej trawy.
Cały dzień na dworze.
Jem do rozpuku
Wracam do stajni obżarty do granic możliwości, zmęczony ciągłym poruszaniem szczękami
i senny .
Wsadzam głowę w kąt i błogo przysypiam.
No po prostu pełnia końskiego szczęścia