Ataman jak powiedział tak zrobił.
Rąbnął się na wyro i po chwili rozległo się głośne chrapanie.
Spał do kolacji.
Zjadł sporą porcję, poprosił o dokładkę i znowu poszedł spać.
Nic dziwnego. Ostatniej nocy oka nie zmrużył.
Jako jedyny ogier w stadzie musiał wszystkiego dopilnować,
a w szczególności zadbać o bezpieczeństwo całego stada.
To on dał znać parskaniem jak Artemida się uwolniła z kantara
i już już kombinowała komu by tu dokopać.
Napracował się chłop.