Są dni, w których tak cholernie żałuje , że Cię poznałam. Że pewnego dnia, zarzyczyłam sobie napisać do chłopaka, którego zupełnie przypadkiem widziałam pare razy pod rząd. To miało być takie niewinne, to miała być zabawa. Ale często są też inne dni. Takie w których w modlitwach dziękuje Bogu, za to że Cię mam. Że ten głupi przypadek tak cholernie zawarzył nad tym, ze obecnie mam dla kogo żyć. I czasem nie obchodzi mnie już to, ze przez ponad półtora roku sie staram. Bez skutku oczywiście. A czasami potrafię docenić to , jak kontakty między nami się polepszały, znów pogarszały , i polepszały i pogarszały,tak w kółko. Pamietasz nie? w sumie nie sądze, żebyś akurat o tym teraz myślał. albo żebyś się domyślał. nie, naprawde nie sądze.. jestem tak kompletnie zakręcona. Ale teraz wiem, ze konatkty jakie mamy są świetne , nie do zniszczenia. Że łączy nas więź. nie taka, jakiej tak bardzo pragnę. Ale pewna wieź. Taka trudna. Nie do pojęcia.Ale mimo wszystko wyjątkowa. tak na swój sposób wyjątkowa , czy coś. no i ogólnie. nawet nie masz pojęcia, ile bym dała. tak, ja wiem, ze Ty nie wiesz. ze tego nawet nie przeczytasz. naszczęscie. Zrobił byś wielkie oczy i powiedział : Sorry, Anka, ale ja myślałem ,że to tylko zabawa. '' tak, bo to jest zzabawa. Tylko, ze tak nieładnie czasem bawić się uczuciami. MOIMI uczuciami. Czasem zastanawiam się, czy myślisz, czy myślisz o tym, jak mnie traktujesz.. jaką nadzieje dajesz mi każdego dnia. Tak .. być może jestem głupia , widząc nadzieje , w Twoim uśmiechu. Ale jeżeli pocałunki i cała jeszta to nie jest nadzieja.. to ja sama już ni ewiem co tak naprawdę sie tutaj dzieje.. I ja wiem, ze za pare miesięcy znów powiem: A tam, dajcie spokój to już przeszłość, mam to w dupie. '' ale jaki sens jest tych słów, skoro za pare jeszcze kolejnych miechów, będę pisała kolejną WIELKĄ notatke, by ogłosić całemu światu, jak bardzo chciałabym być kochana, przez taką wspaniałą osobę jak Ty. Albo jak bardzo chiałabym o tym wszystkim zapomnieć. Jak to lubisz sie mną bawić, jak mnie czasem olewasz, masz w dupie. Jak sie spotykasz po to by pogadać, a ja widząc Ciebie i Twoje podejście do niektórych spraw <niektórych> poprostu się rozpływam. Nie ma rady na to, poprostu siedząc teraz tutaj, widze i czuje, ze to się nigdy nie skończy, ze to uczucie, o ile można to tak nazwać, nigdy sie nie zmieni, ze zawsze bedzie jakiś sentyment , i ze nie ważne ilu jeszcze będzie , i jacy. To zawsze przecież gdzieś tam zboku będziesz Ty.
nie czytaj tego, ale zrozum. ze nie chce sie z Tobą bawić, nie chce tej zabawy, którą chciałam X czasu temu, gdy Cię poznałam. Chce czegoś innego, chce Twoojej miłości, bliskości i czułości.Ale nie takiej jaką dajesz mi teraz, nie takiej bez zobowiązań.
I w tym właśnie kryje się sekret moich nieudanych związków. W senstymencie, który do Ciebie mam, kochanie.
tak bardzo chciałabym przedstawić w sposób jasny to, co właśnie sie dzieje, ale nie ma takiej kombinacji słów, takich zdań, które mogłyby to pokazać. NIE DA SIE.
" To minie minie tak szybko, tak łatwo,
bo jesteś mą wiarą, nadzieją, zagadką. "
najbardziej szczera notka na tym fotoblogu. ;o
błagam, nie czytajcie.