Kolejna potrzeba rozpisania się tutaj i przelania tych wszystkich emocji, które nie mogą znaleśc ujscia
Dziś poruszam temat niejako człowieczeństwa, kobiecości i desperackiego poszukiwania kogoś lub czegoś, gdzie przelac możnaby miłośc która jest w każdym z nas.
Nie wiem już czy to presja społeczna przyczynia się do tego, że każdy chciałby miec kogoś, kogo nazwac można tą drugą połówką.
Dla mnie osobiście to dośc ciężki temat.
Dlaczego? Po co? I jak dajemy się wplątac w znajomości ktore bardziej nas niszczą niż budują...?
OGON. Tak bardzo ogon, coś co nie pozwala nam myślec logicznie i rozważac opcji które na ogół wydawałyby się racjonalne!
Tyle miesięcy, tyle chwil, by poznac, polubic pokochac lub znienawidzic, zniechęcic się, uprzedzic lub zauroczyc.
Dlaczego decyzja podjęta na samym początku nie może byc tą ostateczną.
Tak bardzo złym można byc gdy jest brak, gdy jest nieodwzajemnione... uczucia ! Pieprzone uczucia !
Wściekłośc, zawód? Już nie wiem jak nazwac to i jak wyklnąc by odkleiło się to na zawsze.
Serce goreje od nadmiaru ciepła w nim zgromadzonego i gdy pojawia się uśmiech, gest, słowo...
Wystarczy chwila by zmienic zdanie, by drgnęło coś, co tak bardzo chcesz ukryc.
Nie da się ! Dlaczego? Dlatego!
To przykre, że nic nie możesz zrobic, że mimo tego, że Ty wiesz czego chcesz to i tak nic nie da.
Niepewnośc, brak planu i niezdecydowanie.
Tak bardzo źle!
nerwy i złośc kiedy nic nie wychodzi, kiedy jest chwila impuls...
a potem nic. Totalnie nic !
Pieprzona czarna dziura!
Tabu, tak straszne tabu, że słowa niczym igły zatrzymują się w krtani niechcąc byc ujrzanymi przez świtło dzienne, lub raczej przez blask księżyca, bo tylko przy nim jest sposobnośc do bycia sobą.
To chore, że wystarczy mrok, kilka nut, uśmiechów, dotyków i już jest tak jak chciałabyś żeby było.
A potem czar pryska.
Jak to rozumiec?
Jak poukładac sobie w głowie czyjeś problemy o których tak naprawde nie mamy pojęcia.
Czasami chciałabym żeby te noce trwały wiecznie....
lecz nie mogę sobie na to pozwolic, kocham słońce...
Mam wrażenie, że jego promienie wytwarzają ścianę, mur nie do przebicia.
Choc może tylko ja nie potrafie go sforsowac, cho tak bardzo bym chciała.
PRS! Plan Ratowania Siebie !
Tak ważne jest teraz dla mnie to by się uratowac.
A pcham się jak cma nęcona światłem na pewną śmierc.
Wiem, że droga którą zmierzam, jest pełna krzywd, bólu i niezrozumienia.
Tylko dlaczego do cholery mam tą pieprzoną potrzebe resocjalizacji dusz i serc...
po co mi to?
Trzeba rozmawiac, lecz jak? Kiedy w momencie tej rozmowy wraca "zdrowy" rozsądek, który zdrowym określany jest tylko przez głównie zainteresowanego.
Desperacja. Totalny brak sił by myślec o tym, choc wontki jego życia wbijają się w moją podświadomośc i świadomośc tak bardzo, że nie jestem w stanie ich wyprzec, choc bardzo bym chciała
Uwolnic się od myśli których wpływ na mnie jest ewidentnie destrukcyjny!
Wspomnienia, które Ty widzisz jak przez mgłe, nie chcesz o nich pamiętac....
Dla mnie natomiast są one pożywką do snów, marzeń i myśli....
"Tellin' to my heart, tellin' I'm the only one...!"
"I can't let you go..."
Pozwól mi odejśc lub odejdź i nie wracajmy wiecej do spraw które na mnie działają jak sól sypana na świeże rany a dla Ciebie są udręką, jak wiele spraw i zachowań, jak ja...
"Zawsze będe Cię kochac, szanowac, wspominac jak brata,
Lecz pozwól dziś odejśc nie zamień się w kata,
Nie ciskaj we mnie tym pięknym spojrzeniem,
jego brak, cisza... zdjemie ze mnie brzemie,
uczucia, tak trudnego jak Reduta Ordona,
Lecz teraz tylko my, tylko on i ona,
w uścisku, w relacji bez końca splątanej,
Tak ciężko będzie mi zostac dziś samej,
lecz muszę, Ty musisz! Już odejśc, lecz zamęt...
Może zostań, przeżyjmy chwile te same,
może teraz się coś zmieni, zrozumiesz, byc może,
Pamietaj, emocje nie są darmowe!
ciągną za sobą fale bólu, cierpienia!
Chcesz tego? tak chcesz byc pamiętany w czeluści zapomnienia?
Zastanów się dobrze i rozważ to dokładnie.
Odejdź, jeśli chcesz, zostań... tak przesadnie!
Potrzeba posiadania... chwila, jestem na dnie,
gdzie echem odbija się me ciche łkanie.
Chciałaś kochac, a teraz? co Ci pozostanie?
wspomnienia i blizny gdzie rana na ranie,
Cierpicie, Ty ja i wszystkie Twoje Panie."