Nie wiem czemu ale zawsze myślałam, że będzie jakoś prościej.
Teraz czuję się nie stąd, ale już trochę nawet nie stamtąd.
Niecałe 4 dni w domu minęły za szybko.. za to najbliższe 3 tygodnie będą ciągnęły się niemiłosiernie.
Oby do 29.
Plan jest taki , żeby przetrwać jutro i pojutrze. Potem będzie już z górki...