Od czego by tu zacząc...trochę czasu mnie tu nie było już z różnych powodów...te parę osób zaglądających tutaj zasmuci byc może informacja,że zamierzam całkowicie opuścic ten blog.Dlaczego? Sprawa jest złożona i postaram się ją przybliżyc w ostatniej notce,która pojawi się nie długo.
18 sierpnia odbyła się pewna uroczystośc,zwana przez naszych pradziadów swadźbą,w której Zuzz i ja zagraliśmy główną parę szkrzypiec czyli krótko mówiąc wzięliśmy ślub pogański.Ci którzy byli penie potwierdzą,że ceremonia była cudowna,głęboko uduchowiona wręcz magiczna,a "wesele" całkiem przyjemne i niezgorzej "zakrapiane" :)zanim padną pytania odpowiadam: nie,nie ma to mocy prawnej w Polsce(taki już dziwny kraj) ale dla nas nie musi miec.
Z dalszych nowinek: od prawie dwóch tygodni mieszkam razem z moją panią (i jej kotem:) )w sopocie.Układa nam się całkiem dobrze moim zdaniem.Oczywiście bywają lepsze i gorsze chwile ale umiemy sobie oboje z tymi,drobnymi swoją drogą,problemami poradzic.
Wróciłem również na studia.Tym razem próbuję swoich sił na dziennikarstwie i komunikacji społecznej i niestety idzie mi dośc ciężko ale staram się przezwyciężyc swoje lenistwo i niską samoocene.
Na koniec pozdrawiam wszystkich życzliwych i tych mniej życzliwych,trzymajcie się ciepło i trzymajcie również kciuki za nas