Zdjęcie zrobione we Wrocławiu przedstawia opierdalającego się krasnoludka, eh takiemu to dobrze czapke na oczy założy i sobie spokojnie kima. Nie musi się martwić tym,że nie ma pracy albo zamało zarabia,że jak nadejdzie pora na emeryture to się okaże,że nie ma za co żyć. I wlaśnie ten problem chciałbym poruszyć dzisiaj: emerytura i składki emerytalne. Nie wiem czy zauważyliście,że ostatnimi czasy pracodawcy większych firm(ale nie tylko) strasznie się wycwanili.Niby to narzekają,że tak malo ludzi do pracy,wszyscy wyjeżdżają itd.itp. ale z drugiej strony warunki proponowanej pracy przeważnie wyglądaja następująco: miesieczny(wzglednie 3 miesieczny) okres próbny na umowę o dzieło,a potem przejście na umowe zlecenie. Wiąże sie to z prostym faktem: pracownik nie ma ubezpieczenia ani składek emerytalnych więc prawie tak jakby go po prostu nie było. Czasem zdażają się lepsze oferty gdzie okres próbny trwa zwykle 3 miesiące na umowę zlecenie i po tymże okresie przechodzimy na umowę o pracy najczęściej na czas określony. Tutaj również mamy poważny problem: przy umowie o pracę na czas określony pracodawca może łatwo pozbyć się frajer...znaczy się pracownika i zatrudnić kolejną osobę. Co prawda lepsze to niż umowa o dzieło, która praktycznie do niczego pracodawcy niezobowiązuje i mozna ją kilkukrotnie prosciej rozwiazać ale i tak nie jest dobrze. Moja rada dla pracodawców: przestańcie pierdolić panowie o braku pracowników i stwórzcie lepiej odpowiednie warunki, zaś rada dla pracowników: nie dajcie się rżnąć bez gumy i wazeliny i lepij rzeczywiście wyjedździe za granicę żeby zarobić,wrócić,otworzyć własny biznes i walic w dupę innych.
Tak poza tym to wszystako jest całkiem cacy(poza sytuacją pieniężną). Spotkałem dziś kumpla jeszcze z podstawówki,którego nie widziałem od conajmniej dwóch lat. Bardzo miłe spotkanie przy dobrym piwku i świetnej pogodzie :)
Wczoraj zaś uśmialiśmy się z Z. do łez oglądając komedię Death to Smoochy.
Szykujemy się na wyjazd o Braniewa na Althing. Już nie mogę sie doczekać :) oby tylko pogoda dopisała.
To by było na tyle. Over and out