yyy.

Szkoła... dupa. Nie chce mi się chodzić na praktyki na godzinę 7:10.

Nie rozumiem ludzi którzy szczycą się tym, że muszą (lub chcą, nie wiem) żebrać o fajki po ludziach na ulicy. Albo, że nie wiem są tacy super pro elo metalami czy czymś w tym rodzaju i mają tak wyjebane na system, że chodzą brudni i śmierdzacy, tylko piją i palą. Ja całe życie byłam przekonana, że to nie o to chodzi w byciu kimś innym, oryginalnym. Że nie chodzi o to by robić z siebie ofiare losu a później biadolić przy znajomych, że ludzie wytykają go palcami, wyzywają itp.

Na początek szanuj siebie, zacznij być normalny (na swój sposób) i nie krzywdź innych. A później zaczynaj mi biadolić "oh jaki ja jestem odrzucany przez społeczeństwo".

Weź wgl. ej.