Bo jakoś tak nienaturalnie
i nieszczęśliwie.
Bo trudno rano mi wstać.
Bo moje włosy się plączą
i moje życie się plącze.
Sama siebie nie rozumiem, bo jak byłeś w pełni osiągalny, miałam do Ciebie dostęp to nie chciałam Cię. Miałam masę wątpliwości. Nagle teraz kiedy zrobiłeś się niedostępny, kiedy wiem, że nie będziemy się widzieć tyle czasu i że nasze rozmowy i zamiary innych ludzi wobec nas mogą odejść w zapomnienie
ogarnia mnie smutek i pustka. Żal zagościł w moim sercu. Chyba zaczynam wierzyć w to, że im bardziej jest coś dla nas niemożliwe, tym intensywniej tego pragniemy...
znam prawdę, ale nie chcę przestać wierzyć.