photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 GRUDNIA 2014

Nie pisałam tutaj już od ponad 3 miesięcy, a wydaje mi się, że rozstałam się z tym miejscem na 2 lata. Tyle się zdarzyło, ale nie dam rady tego wszystkiego ubrać w słowach <nie ma takich słów które by to opisały lub po prostu znając mnie, nie umiem przekazać tego co mam w głebi duszy, buuuu... >. Moje całe życie zmieniło się przez takiego jednego ziomka <dane osobowe, silnie strzeżone xd >, który mogę to tak nazwać, zmusił mnie, abym przypomniała sobie hasło na GG. Dziś, pisząc to, jestem jemu bardzo wdzięczna za to, że "przycisnął mnie do muru", abym za wszelką cenę zalogowała się na GG. Ze mną to nie jest tak łatwo i wielkie brawa mu, że zagonił mnie abym podniosła swój gruby tyłek z kanapy. Wracając do tematu, choć jest to dość trudne, bo mój ogromny tyłek jak zawsze gra pierwsze skrzypce, to od tamtego czasu żyję. Nie wiem jakim cudem wcześniej zasypiałam o 22. Teraz, 23 to jest jeszcze wcześnie i śmieję się z ludzi, ktorzy wybierają się już do łóżka. Uzależniłam się od interentu, czatowania, swojego smartfonika i bardzo, ale to bardzo trudno jest mi z nich odmówić, bo wiem, że jeżeli to zrobię, mogę stracić osoby, na których mi zależy. Dziwię się, że doszłam do takiego stopnia, że myśl o domu bez interentu jest dla mnie przerażająca. Ale kiedy zdarzył się taki wieczór bez sieci < to było wczoraj >, zauważyłam że mam o wiele więcej czasu, nawet mogę stwierdzić, że miałam aż za dużo niego. Wczoraj poćwiczyłam sobię trochę < 50 pompek, 60 brzyszków <3 > i poszłam spać po dziesiątej (?). Wstałam wypoczęta i szczęśliwa, jednak kiedy zobaczyłam Livebox'a nadal zesputego i migającego czerwonymi kropkami w móją stronę  oznaczającymi brak internetu, wkurzyłam się, bo ten weekend miałam cały dla siebie, bez rodziców, bez sióstr i myśl, zostania samej w domu bez sieci z samym telewiorem, który już mi się nudzi, był okropny. A z tego, że jestem znana ze spamu snapami i wyobrażenie wszystkich tych ludzi liczacych na miliony zdjęć ode mnie, dołował mnie, bo czuję się tak jakby odpowiedzialna za ich humor. Mam świadomość, że możliwe dzięki mnie, pojawi się uśmiech na twarzy i pomyślą "Jaka ta dziewczyna jest śmieszna. Dzięki niej i jej głupkowatych min jest mi lepiej". Lubię sprawiać ludziom przyjemność i jest mi ciepło na duszy, kiedy widzę że dzięki mnie moga się rozluźnić. Nie chcę, aby ludzie mnie postrzegali jaką śliczną dziewczynę i tyle. Nie jestem piękna, jestem odrobinę powyżej przeciętnej dziewczyny <dobra, uważam siebie za ładną, ale prosze.. nie nazwajcie mnie 8 cudem świata, pomyślcie na początku nim palniecię taką głupotę xd >. Mogłabym rozpisać się na swój temat, jaka to jestem nieidealna, ale wydaje mi się, że przeczytanie tego wszystkiego zajęłoby chyba z rok. Mam niską samoocenę i niech tak zostanie. Uwielbiam się śmiać sama z siebie, ale czasem nie wytrzymuję psychicznie. Gdyby ktoś zobaczyłby co dzieje się wewnątrz mnie, by się zapewnie załamał. Jestem pod wrażeniem, że wytrzymuję sama ze sobą, bo kłótnie w mojej głowie są niedozniesienia. Tłumaczę sobie, że w moim malutkim móżdżku żyją dwie osoby - pozostałości po farbowaniu, czyli blondynka i szatynka. Na ogół króluje ta druga, ale kiedy jakimś cudem pałeczkę przejmuje blondynka powstaje chaos. Szatynka, jako ta mądrzejsza, obarcza blondynkę, każdym jej niepowodzeniem. I taką wojnę toczę w swojej główce. Hmm.. powinnam chyba pójść do psychiatry, ale wątpię czy on coś zaradzi. Powracając do głównego tematu, od którego zaczęłam całą tą wypowiedź, chcę się przyznać, że zmieniłam się zewnetrznie. Te 3 miesiące, ogromnie mnie zmieniły i patrząc w lustro widzę dziewczynkę, która może już śmiało iść do liceum. Kiedy? Jak? Dlaczego? Te pytania, nie chcą mojej głowy opuścić. Kiedy się zmieniłam? Nie wiem nawet. Jak się zmieniłam ? Zdecydowanie na lepsze. Dlaczego się zmieniłam ? Wpływ środowiska zapewne, ale żyję przecież w tym samym otoczeniu co wcześniej. Mam już niestety pustkę w głowie i przeważającą wiekszkość słów już tutaj użyłam, więc mam co raz większe już trudności z napsianiem normalnego zdania. To znak żebym kończyła, choć gdybym mogła, to bym się rozpisała na jeszcze tak 2 strony. Moje życie, nie jest aż takie nudne. Zauważam, że każda rzecz jaką robię godna jest zapamiętania i boję się, że zapomne o wszystkim. Na przykład teraz tańczę jak szalona i nie mogę uwierzyć, że mogłabym zapomnieć tej chwili. Dobra, kończę, bo nogi już nie mogą wytrzymać w jednym miejscu i domagają się tańca. 

 

https://www.youtube.com/watch?v=kdemFfbS5H0 na taneczny weekendzik :**

Komentarze

loveandesteem Moja najukochańsza siostrzyczka! :*
Musimy chyba wybrać się na łyżwy.. Tylko bez przygód, jak w zeszłym roku ;) To już rok.. Oh.. :(
Love U <3
18/12/2014 15:42:22
bracesmore Chyba ? :c szybko ten czas zleciał, jednakże z wielką chęcią powtórzyłabym naszą przygodę na lodowisku tylko bez tracenia rzeczy, które w tym XXI wieku są bardzo cenne ;)
27/12/2014 15:59:37
ladydesvanecido świetne . ;)
wpadnij do Mnie . :)
obserwujemy?
05/12/2014 22:00:04
bestphotoeu Hejka, ladnie tu u Ciebie za co dam ci fajne :). A tak ogolnie to zapraszam do siebie w notce pod zdjeciem konkurs.
05/12/2014 21:57:40
bracesmore Chętnie wpadnę :)
05/12/2014 21:59:34
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika bracesmore.

Informacje o bracesmore


Inni zdjęcia: 323 przezylemsmierc;) patkigdJa patkigd;) patkigd:* patkigdJa patkigdZimowo patkigdJa patkigdW lesie patkigdNa zamku patkigd