Jestem niezmiernie zirytowana.
Jako osoba w ogóle nie zainteresowana polityką
Ba, wręcz brzydząca się wszelakimi zagrywkami POLSKICH (w sumie nie tylko polskich polityków).
Przyznam szczerze, nie obchodzi mnie kto będzie kolejnym prezydentem, nie obchodzi mnie kto jaki ma plan wyborczy. I owszem, nie jestem patriotą, więc wszelakie tego typu komenatrze na mnie nie wpływają.
Wchodząc na portale społecznościowe, nie mam ochoty widzieć kolejnych postów mowiących mi na kogo mam głosować, "bo inaczej Polska upadnie". Prawda jest taka, że wybierasz między ZŁYM a ZŁYM. Nie znoszę ludzi wmawiających mi jaka jestem zła, tylko dlatego, że nie mam ochoty mieszać się w to co jest i tak bagnem. Nie głosuję, nie narzekam. Dajcie mi święty spokój.
Gdy korzystam z portali przeznaczonych rozrywce, nie robię tego by czytać kto ile procent ma w sonadażach, a na pewno nie po to by słuchać/czytać o opiniach innych, którzy rzekomo mają rację i tylko ich powinnam słuchać, tylko im wierzyć.
I SMELL BULLSHIT.
I naprawdę, czuję zalewającą mnie żółć.
Wiecie co jest ważne?
To w jaki sposób żółwie i ryby są przetrzymywane w Palmiarni Poznańskiej. Prawie pół metrowe okazy "poupychane" w małych akwariach.
Dlaczego orki nie dożywają setki w niewoli?
My ludzie, jesteśmy okropnymi istotami.
To my niszczymy i później będzie płacz i zgrzytanie zębów.
A teraz wybaczcie, idę oddać się wiosennemu marazmowi i mojej rosnącej z roku na rok mizantropii.
Tak, to ja. Nie, nie maluję się często.
Tak, to jest Toruń.