Ricoh 35 ZF. Moja nowa/stara zabawka. Second-handy potrafią zaskoczyć swoim wyposażeniem :D
Tak jak kiedyś W. nazwała swój aparat Nono, tak ja przedstawiam Wam Ricco :)
Niczym pingwin z Madagaskaru :)
Także ten. Dawno nie dawałam o sobie znać, ale nie uważam, by to jakoś specjalnie komuś przeszkadzało...
Maturencja sama się nie ogarnie, a trochę książek jeszcze przede mną... och och.
(już teraz polecam "Komórkę" S. Kinga, niby jest o pseudo-zombi, ale od razu da się wyczuć, że autorem nie jest byle kto, i że koleś zna się na pisaniu horrorów ;P)
Dziś zostałam nazwana 'Makgajwerem'. Sama naprawiłam sobie telefon - aparat juz działa jak należy, wszystkie przyciski działają, nic nie odstaje i taśma klejąca już nie jest niezbędna :D
Pozdrawiam :)