I miss you
Baby close your eyes
Let's meet
In our dreams tonight...
[With Eyes Wide Shut]
Idąc co rano tą samą drogą, zostawiam na niej wiele wspomnień. Obrazy przelatują przed oczami jak zaczarowany film. Wszystko polega na moim nastroju. Kiedy dobry - widzę słońce, rower, ciepłe popołudnia, gdy wracało się z miasta, albo dopiero się do niego szło, koniec roku szkolnego. Kiedy zły - widzę jesienne, deszczowe poranki, Warzywo i to jak upuszczałam plakat, który robiam do szkoły. A on mijał mnie szybkim krokiem, nie patrząc na świat otaczający jego oczy. Zawsze dzieliła nas szczelna, szklana ściana. Teraz kiedy mam prawie tyle samo lat co on wtedy, rozumiem jak głupia musiałam się wydawać. Nigdy nie byłam idealna, moje pomysły graniczyły z absurdem. Przynajmniej zawsze było sporo śmiechu przy opracowywaniu ich. A teraz, to wszystko co było wtedy dla mnie najważniejsze pokrył gruby kurz. Owszem, czasami wposminam tamte chwile, oglądam zdjęcia. Jak duży mam do tego teraz dystans.
Czy to oznacza, że już niedugło do ludzi, spraw, które są teraz dla mnie niczym drugie życie, będę podchodziła bez emocji, mówiąc ''Była kiedyś taka dziewczyna/chłopak/sytuacja, ale bardzo dawno temu i w sumie niewiele już pamiętam. Mam ważniejsze sprawy na głowie.''?
Piorytety ludzkie non stop podlegają gwałtownym zmianom. Rozumienie tego faktu wcale nie pomaga w jego zaakceptowaniu.