Wiesz,
kiedy jeden dzień jest podobny do drugiego,
to lecą tak szybko,
iż zdaje się,
że ostatni z nich jest już całkiem blisko.
Boisz się, że nie ze wszystkim zdążysz.
I każdy z tych dni wypełnia tysiąc drobnych spraw,
załatwiłem jedną, odpocząłem - czas brać się za następną.
Nie zostaje ani sił,
ani czasu na to,
co rzeczywiście ważne.
Myślisz sobie: to nic,
zacznę od jutra.
A jutro nie nadchodzi,
wciąż jest tylko jedno,
niekończące się dzisiaj.