w weekendy nie ćwiczę i jem intuicyjnie aby zachować balans
w piątek poczułam rano niepokojący chłodny podmuch tak jakby zbliżał się wrzesień
to niemożliwe jak szybko leci czas
bilans:
jajecznica ze szczypiorkiem, kromka chleba żytniego z masłem i pomidorem
domowy baton proteinowy z czekoladą, tahini i truskawkami
miseczka pomidorowej z ryżem
burger bez bułki
kawalek brownie z cukinii