Ludziom rzadko idealnie się układa.
A mi to już wcale.
Niby wszystko zależy od nas, ale czasami za bardzo się chce, żeby było dobrze. Wtedy próbujemy wszystko ratować na siłę. Wszystko układać aby żeby tylko wyszło po naszej myśli. Wtedy nic się nie udaje. Wszystko się jeszcze bardziej niszczy. Sieje się pustkę w sercach, pustkę ogromną. Z czasem powstaje dziura. Znów chcemy żeby było dobrze i próbujemy ją załatać. Nieważne czym, ważne żeby jej nie było. A teraz? Nie wiem co jest.