dziwnie jak zwykle
mam ochotę jechać gdzieś
dobrze, że znaleźli się ludzie,
których w sumie kompletnie nie znam
a potrafią przyjechać i zabrać gdzieś
podnieść na duchu trochę
tak strasznie nie mam siły i motywacji
żeby wstawać rano i iść do szkoły,
że nie wiem kiedy ostatnio tak miałam
nie idę jutro, nie mam ochoty naprawdę
Nie przełożyłbym mojego szczęścia ponad drugie
Nawet jeśli jest to coś, czego pozornie potrzebuje
Chcę w to wierzyć, dało mi to siły chwilę
W rozmowach ludzi dawno się rozmyłem
Chyba wagon pędzi, dialogi jak wizje
Mam oparty łeb o szybę
Przeraża mnie pusta chata, domysły
Czy za maską jest uśmiech kata i w sumie
Wolałbym jechać w taksówce do kogoś, cokolwiek, ku czemuś
Chociażby po kłótnie
I nie zgadniesz o czym myślę skarbie i nie zgadniesz, bwoy
Mam zasadę żeby nie zamęczyć sobą jak już dość, masz
Depre, bezsens, setkę, zwijkę, replay, anytime ej
Nigdy nie zgadniesz co myślę człowieku i też bym wolał tego nie znać
znalazłam to przypadkiem i się zakochałam,
jeszcze połączenie ze Świetlickim
coś pięknego