Na zbiórce było zaciesznie. Jak zwykle. Ketchup na butach i te sprawy...Zmokłam, mam ogromne odciski od glanów i bolą mnie nogi, ale naprawdę warto było. Ostatnia zbiórka...Jak ja wytrzymam do obozu...? No, OK-wytrzymam jakoś.
Niestety w grupie byłam z pewną idiotką ale cóż począć(za duże mniemanie o innych? ). Ludzi z otoczenia się nie wybiera-powinnyśmy znaleźć się na dwóch różnych końcach świata.
Aa i dziękuję Amber za to, że mogłam jej powiedzieć parę słów("Nikt nie jest najlepszy, a jak się za takiego uważasz, to masz problem; Nie krzywdź GO-szanuj wroga.") Niektórzy wrogów nie szanują i w tym problem świata. I tylko o to chodzi.
Przepisuję Myśli Seneki-dziś rozdział "O Opatrzności"
W środę jakę PKS'em do Bydgoszczy najpierw, a potem PKP do Jastrzębiej Góry, bo tam zajebiści ludzie są. I kuzyn mój, HuBercik ^^
Tak więc zakończam dzisiejszą notę.
A
Ni
Powiedzmy, że dzień był spoko. Bo był.
Pozdro dla zbiórkowych ;* xD
W
Po
Po