Na zdjęciu Agniesia i jej piesek - wyżeł Diana.
Zdjęcie wykonane 24.09.07 nad jeziorem w Brodnicy.
Ehhh tydzień prawie mnie w domu niebylo xD
Najpierw u Agniesi byłem, we wtorek na kilka godzinek do domu zajrzalem i do warszawy pojechałem ;)
Wróciłem dopiero wczoraj po 18 :P
A w warszawie remącik mieszkanka dobiega końca.
Troche pod koniec się skomplikowało kilka rzeczy ale cóż :D
W jednym pokoju coś prąd nie dochodził,wezwalem elektryka. On na dzień dobry rozkół kawalek ściany w jednym pokoju szukająć kabla a w przedpokoju wykuł puszkę z świerzo pomalowanej ściany. Całe szczęście że wykuł bo w środku były popalone kable xD w godzinke wszystko elegancko wymienił i juz ma działać bez problemu ;)
Lepszy cyrk był jak przyszedł hydraulik podłączać kuchenkę gazową ;)
Podłączył ją i rutynowo sprawidził całą instalacje czy się gaz nie ulatnia... no i się ulatniał koło licznika xD troche mnie zdziwiły jego słowa: "no to pora na papieroska" po czym wyszedł i zapalił sobie najspokojniej w świecie :D Ale jak wrócił to elegancko rozkręcił rury wyczyścił, skręcił jeszcze raz, sprawdził i już było dobrze xD
W tą niedziele odbieram mieszkanko po remącie i Agniesia swoje graty przywozi do mieszkanka :D
A dziś na stasiu będziemy świętować imieniny Pigmeja :D
Oj ostro może być xD