Z Dariuszem.
Bal gimnazjalny 2010 .
było rewelacyjnie nogi bolą niemiłosiernie.
wytańczyłam sie za wszystkie czasy .
no i oczywiscie vipowska miejscowka na ziemi w przdsionku i jedzenie kotletow ..... nigdy tego nie zapomne!
wieczoram jakies ognisko ma byc cos tam chłopaczki nasi mowili.
moze zbiore dupę i wbije.
jutro prawdopodobnie z panną Stachelską.
miłego weekendu .