Ogolnie coś mi się w głowę dzieje ... dwóch lekarzy trabiło mi nad uchem: mało wysiłku fizycznego, mało dźwigania, prosze nie pić nie palić ogólnie odpoczywać a wszystko pomalutku sie pogoi.
Moja rekacja: dźwigać nie dźwigam pić nie pije i na tym zasadniczo sie kończy :d dzisiaj rekreacyjnie 65km rowerkiem na start sezonu. Teraz moje plecki krzyczą : kretynie debilu coś ty kurwa zrobił chcesz w łozku wyladowac ?? Ale ja jak zwykle w takich sytuacjach stosuje sie do kodeksu żeglarskiego i olewam to :D
Jutro dzień kiedy żegnam szkołe na jakiś czas bo jak to w maju chodzić pewnie nie będę chyba że bede musiał ...
Co wiecej .... nie mam pojecia nie chce mi sie pisac. powiem jedno jestem dumny z mojej kondycji bo myslalem ze bedzie duzo gorzej ... jutro moze gdzies sobie pojade dalej ...
A i od piątku mogę pić ... najwazniejsza informacja notki