Jak to roznie w zyciu bywa

Po trzech latach cos lub jednak ktos ... zgadnijcie kto ??  sklonil mnie zebym napisal cos tutaj ... szczerze nie wiem od czego zaczac. od mojej matury bardzo wiele sie wydarzylo. Obecnie jestem z kobieta swojego zycia na wyspie porazek zwana wielka brytania i tyram dla jakiejs tam wielkiej firmy niby dobrze mi sie wiedzie ale jak to ja wszystko nie jest latwe. Zawsze marzylem zeby byla przy mnie osoba taka jak kaja ktora widziecie tutuaj na zdjeciu. sadzilem kiedys ze kiedy juz znajde milosc mojego zycia wszystko sie wyprostuje stanie sie latwe i klarowne. otoz klarowne stalo sie tylko tyle ze kocham ja nad zycie i poza namis wiata nie widze. cala reszta pokomplikowala sie niesamowicie. Mam ymnostwo problemow bywaja dni ze zachowujemy sie jak stare malzenstwo ktorego nic nie ruszy ale jest tez duzo takich w ktorych nie mozemy dojsc do porozumienia. Dzisiaj zdalem sobie sprawe dzieki mojemu aniolkowi dlaczego tak sie faktycznie dzieje. przez te wszystkie lata bylem straszliwie zagubiony wyprowadzilem sie z domu wyladowalem w warszawie z przecietna praca zajebalem studia a to wwszystko dlatego ze bylem zagubiony we wlasnym chorym swiecie i otchlani mysli o tym jak bylo i jak byc moze ... moze dlatego ze  tesknilem do chwil w ktorych nie bylo zla przemocy zlosci nienawisci i klamstwa. sam sklamalem zbyt wiele razy zranilem ukochana mi osobe i doprowadzilem do ogromu zla chcac dobrze. moze tylko wydawalo mi sie ze chce dobrze moze wcale nie bylem taki madry jak mi sie wydawalo a moze majac przed soba otwarte drzwi zbyt mocno balem sie przez nie przejsc. mam tylko nadzieje ze to co jest miedzy nami nie pozwoli tym drzwiom sie zamknac dopoki nie bedziemy pewni ze juz jest czas. mam wrazenie ze juz wiem co dalej robic i jak to zrobic martwie sie tylko troszke ze w ktoryms momencie moja chora natura samotnika i zagubionego dzieciaka wezmie gore nad moim planem. Czeka mnie mnostwo walki ogrom pracy bolu i lez by wszystko odbudowac ale gdy patrze w oczy tej slicznej blondyneczki wraca mi wiara ze jednak potrafie i moge bo tylko ona dojrzala we mnie cos wiecej niz tylko glupiego zjaranego boska. 

nie mam pojecia czy ktokolwiek to kiedys przeczyta czy ktos tu w ogole zaglada ale mam nadzieje dam rade i zbuduje moj przepraszam NASZ wymarzony dom posadze wielkie drzewo pod ktorym bede kiedys mogl z moja Kaja czytac sobie napisane przez nas wiersze i w spokoju i szczesciu dozyc starosci. Marze o tym i oby tak bylo !!!!