Dawno nie pisałam można nawet powiedzieć, że bardzo dawno... ale raczej nie było o czym... szkoła jak szkoła chyba się już przyzwyczaiła... chociaż było ciężko... ehh niestety nie tylko ze szkołą było ciężko... czasami już nie wytrzymuje wszystko mi się wali, żyć mi się odechciewa ale na szczęście jednego mogę być pewna, że mam wspaniałych przyjaciół
Asia L - zawsze wiedziałam, że jest przy mnie czasami się od siebie oddalamy tylko po to by znów się przybliżyć i upewnić się w tym, że mam siebie choćby nie wiem co :*:*:*:*:*:*:*
Asia W - planujesz się zabić to tylko z nią hehe moja dobra dusza z którą czasami nieświadomie dochodzimy do wniosku, że to życie jakie jest, takie jest ale warto żyć :*:*:*:*:*:*:*
Lis i Gosia - hehe no cóż trzeba znowu się spotkać :) dwie osoby, które pomagają mi wkroczyć w brutalny świat, chociaż Lis czasami nie wiem co mówi, bo to Lis :P ale za to jest Gosia, pani psycholog, która trzyma wszystko w swych rękach hehe :*:*:*:*:*
no i ostatnia osoba Patryk - szkoda, że tak rzadko się widujemy... dziękuje Ci, za to, że ciągle jesteś i jak nikt tak cierpliwie mnie wysłuchujesz i mi pomagasz ... :*:*:*:*:*:*:*
Zdjęcie zrobione na DDMie :) spędziłam tam wspaniałe trzy dni zmagając się z bólem i przezwyciężając to co zdawało mi się najtrudniejsze a jednak Bóg ma mnie w Swej opiece ;) bo kto wie ten wie, że wyjechałam stamtąd z czymś co zdawało mi się niemożliwe.... a jednak dalej mam wiarę i nadzieje w sobie, że powiem kiedyś znów: jestem najszczęśliwszą osobą na świecie! póki co... czekam ;)