Miniony tydzień był pełen wrażeń, oj tak.
Przestałam przejmować się błachostkami, a cieszę się z drobnych rzeczy.
Nie ma sensu przejmować się tym co było, trzeba cieszyć tym co się ma i co można mieć.
Człowiek często szczęście ma w zasięgu ręki,
ale nie potrafi go dostrzec użalając się nad sobą.
Co nie zmienia faktu, że przeszłość działa na mnie hipnotyzująco,
staram się nie dać siebie przerosnąć tak jak często miało to miejsce.
W pracy pełne ręce roboty - jak zwykle z resztą.
A w sobotę idę zrobić kolejne tatuaże, mmm!
Najlepsze jest to, że to był całkowity spontan, który wynikł wczoraj.