Goją się fajnie, ból jest znośny. Jestem bardzo zadowolona.
Walentynki za to spędzę w pracy, ale nie robi mi to różnicy, bo i tak spędziłabym je w domu i to sama..no dobra, z Amelką.
Choroba nie chce się ode mnie odczepić, raz jest lepiej raz jest gorzej i tak w kółko.
Do tego ten dzisiejszy śnieg..nie chcę! Pogoda zdecydowanie mnie rozczarowała.
A w weekend zjazd w szkole.
Nauczyłam się już żyć normalnie, ale zdarzają się jeszcze chwilowe kryzysy i momenty zwątpienia.
Chcę już spać spokojnie, mieć pod nogami pewny grunt i nie martwić się już co przyniesie mi jutro.
Muszę być silna