Kolejny festiwal - kolejne szaleństwo. Nie pamiętam kiedy trzeźwy byłem. Już w pierwszą noc (bodajże to była środa) w amoku zgubiłem portfel i telefon. Dokumenty na szczęście się znalazły w biurze rzeczy znalezionych, szkoda że bez portfela, teraz nie mam w czym ich nosić. Ale mówi się trudno i żyje się dalej.
Było zajebiście.