Był sobotni wieczór,a ja poza oglądaniem telewizji i jedzeniem słodyczy nie miałam nic ciekawszego do roboty,co jest dziwne gdy ma się już 16 lat.Moje życie z reguły było nudne,i przewidywalne.Pełna złości na siebie i wszystko wokół udałam się do pokoju i rzuciłam na łóżko.Wutalając głowe w poduszki,myślałam nad tym czemu nie mogę być jak inne szesnastolatki?Dlaczego właśnie ja muszę mieć surowych rodziców,którzy na nic mi nie pozwalają? Fakt kochałam ich bardzo,ale wiedziałam że są dla mnie za surowi.Tego wieczoru byłam gotowa,nawet uciec byle nie siedzieć i nie myśleć o tym jak bardzo mam źle.Modiliłam się żeby Bóg mnie wysłuchał.Złapałam w rękę mój telefon z nadzieją,że ktoś napisał jednak w skrzynce odbiorczej nie było ani jednej wiadomości,co jeszcze bardziej mnie zirytowało.Postanowiłam,że pójdę wziąć szybki prysznic,z nadzieją że chociaż na chwile o tym zapomnę.Tak też zrobiłam wzięłam,czyste ubrania,po czym poszłam do łazienki i weszłam pod prysznic.To była chwila relaksu,tylko ja i woda która spływała po moim ciele,czułam się bosko.Gdy już skończyłam,owinęłam się ręcznikiem,po czym podeszłam do moich czystych ubrań,i upuszczając go na podłogę szybko nałożyłam na siebie czystą bieliznę,oraz resztę ubrań.Wychodząc z łazienki,usłyszałam mój telefon,który lezał na łóżku szybko do niego podbiegłam i zobaczyłam nową wiadomość od Lucy Rodziców nie ma w domu,impreza u mnie wpadaj szybko.
Czując jak wnętrzności,skręcaja mi sie z podekscytowania,szybko wbiegłam do łazienki wyjęłam przybory do malowania.Wyrzuciłam wszystko co miałam i szybko znalazłam podkład,którego nałożyłam tylko odrobinę aby zakrył wszystkie moje niedoskonałości,następnie mascarą przejechałam kilka razy po moich rzęsach,nałożyłam odrobinę błyszczyku na usta i byłam gotowa.W jedną godzinę mój nastrój zmienił sie niesamowicie,przed chwilą byłam bez chęci do życia,teraz jestem żywa podekscytowana.Schowałam telefon do mojej kieszeni,i ostatni raz przejrzałam sie w lustrze po czym wyszłam z pokoju.Wolno zeszłam do holu tak by nikt mnie nie usłyszał,aż wkońcu wyszłam z domu,zanim ktokolwiek coś zauważył.Czując świeże powietrze,czułam się wolna.Nie mogłam uwierzyć że wymknęłam się z domu.Do Lucy nie było daleko,zaledwie 10 minut drogi,które szybko zleciały.Gdy dotarłam na miejsce postanowiłam ją znaleźć.Rozglądałam się po bokach,gdy nagle coś uderzyło mnie od tyłu,odwróciłam się i zobaczyłam Lucy która była już nieźle wstawiona.
-Widze,że nie marnujesz czasu- Powiedziałam,z rozbawieniem w głosie
-Trzeba,sie bawić dziewczyno.Wolna chata nie zdarza się codziennie-Puściła mi oczko i zaśmiała się po czym poszła tańczyć
Ponieważ,zostałam sama i chciałam się równie dobrze bawić,postanowiłam napić się pączu,który był na stolikach.Podeszłam tam wzięłam kubeczek,jedocześnie czułam że ktoś mnie obserwuje,ale bałam się zobaczyć kto to
CDN
__________________
Jak widzicie to dopiero początek,rozkręcam sie jak narazie.Mam nadzieje że was to zaciekawi
Jeśli tak zostawcie komentarz i dodajcie do obserwowanych
dla wyjasnienia nie będą sie pojawiały tutaj tylko opowiadania,będą też opisy,notki na różne tematy,będe was często pytała też co chcecie żeby tu się znalazło.Mam nadzieję że będzie fajnie :)