Święta, święta i po świętach. Wszystko, co dobre szybko się kończy.
A co niedobre ciągnie się w nieskończoność- jak 3 tygodnie na sali porodowej. Ale i jej koniec nadszedł :)
Cieszę się z tego upragnionego odpoczynku jak dziecko, szczególnie po ostatnim okropnie ciężkim tygodniu
jutro ostatni dzień w domu, trzeba wybrać się na zakupy
Halo! Gdzie kupie jakieś ładne jeansy?!?