Wieczór, to dzisiaj. Dzisiaj przyjeżdża Harry. Moody już u nas był
- Bill polecisz z Fleur
musiałam się wtrącić do rozmowy
- a co ze mną?
- Boonie, ty zostaniesz razem z Ginny
- to mój brat!
- jeżeli polecisz z nami, będziemy muslieli ostłaniać także ciebie
- dobrze
Powiedziałam i odeszłam, udzielając im zgody na ratowanie mojego brata. Wchodziłam po krętych schodach, prosto do pokoju Ginny
- nie martw się, wszystko będzie dobrze
- wiem to, po prostu chciałabym z nim być
- niebyłby zadowolony z tego
- wiem, nie wychodziłabym z domu przez co najmniej tydzień
- tak
zaśmiała się
- kocham go Ginny, nie mogłabym mieć lepszego brata od niego
- rozumiem to, ja choć mam ich wielu to za wzystkich jestem gotowa oddać życie
*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
- Harry!
Krzyknęła Ginny i obie wybiegłyśmy z domu, Przybiegłam do brata, by go przytulić. Harry okazał się Fredem, a Ginny przytulała następnego z nich, jej Harry był prawdziwy. Tak więc tylko jak skończyli to Harry podbiegł do mnie uściskał, pocałował w czoło czego wcześniej nie robił, najwyraźniej się stęsknił
- Ostanie słowa Dumbledora!?
- Harry jest naszą najdzieją, zaufajcie mu
Po każdym przyjeździe, czarodzieje z zakonu feniksa sprawdzali siebie nawzajem, pytając o rzeczy, ludzi, słowa, wydarzenia, Przedostatni przyjechał Gorge z panem Arturem, krwawił
- Gorge!
Krzyknęłam i wbegłam do domu razem z Fedem za panem Arturem i Gorgem
- jak się czujesz?
- jak oduchowiony
- co?
- oduchowiony, Fred kapujesz?
Wskazał na swoje ucho
- tyle jest żartów na świecie o uszach a ty wyjeżdżasz z jakimś oduchowionym?
Niedługo po tym przyjechał Bill, oznajmił nam że Moody nie żyje, zapadła cisza. Harremu stanęły 'świeczki'w oczach, zmierzał ku łazięce
- musimy trzymać się razem
powiedziałam zapierając drzwi nogą, tak żeby ich nie zamknął. Weszliśmy razem do środka
- kolejny człowiek ginie z mojego powodu, wiedziałem że tak to się skończy, mówiłem im
- Harry!
Krzyknęłam
- weź się w graść, może i Moody zginął ale zrobił to dla ciebie, po to byś mógł żyć. I tego właśnie chce, żebyś żył, tego oczekuje
- A Cedrik, a mama, a tata?!
- mama i tata zginęli dla nas nie przez nas. Cedrik, Cedrik też nie zginął przez ciebie, chciał cię ratować to prawda zawsze był mężny i odważny właśnie dla tego to że żyjesz jest tak ważne. Niem ożemy się poddać jestesmy już tak blisko...