Przechodziłam korytarzem, chciałam wstąpić do pokoju Freda i Gorga, gdy nagle usłyszałam ich rozmowę
- a co jeśli to wszystko jest kłamstwem?
Zapytał Gorge
- jeśli on stawia jej uśmiech ponad własne potrzeby to musi być prawdziwe
Odpowiedział mu na pytanie Fred. A ja postanowiłam wejść
- cześć
- cześć, jak noc?
- wyśmienice a wasza?
- bardzo dobrze, ślicznie wyglądasz!
Powiedział Gorge
- dziękuję, a dlaczego jesteś tak wesoły?
- to już dobrego humoru nie można mieć?
- sam przyznasz Gorge że dobry humor w naszym przypadku coś oznacza
dodał po chwili Fred
- może tak, a może nie
Powiedział z uśmiechem wychodząc
- co znowu kombinujecie?
- nie wiem o czym mówisz
Powiedział po czym ominął mnie i zszedł wesoło na dół
Nie czekałam więc długo i postanowiłam zrobić to samo, wyszłam w piżamie przed dom, zanim jednak zdążyłam otworzyć doszczędnie drzwi jakaś zielona maź wylała się wprost na mnie
- Wiedziałam!
Krzyknęłam oglądając swoje dłonie
- Boonie, Boonie, Boonie musiałaś nam zepsóć tak pięknę powitanie?
- kogo wy chcecie witać?
- jak to kogo? Przecież to oczywistę że Rona!
- chłopaki, myślę że on jeszcze śpi
- błąd, dzisiaj wstał bardzo wcześnie
- znów mnie wkręcacie
- wcale nie, spójrz idzie
I faktycznie po polanie przechadzał się ron, z ogromnym bukietem polnych kwiatów
*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
Zielona maź pochodziła zapewne ze sklepu Zonka bo nie łatwo było ją zmyć, a już wątpie że się spierze z piżamy, chodź znając możliwości pani Wesley, kilka zręcznych sztuczek i będzie po wszystkim. Po południu postanowiłam napisać do Harrego, list nie był długi. Podobny do wszystkich poprzednich. Jak zwykle zawierał informacje jak się czuję, co robiłam i że bardzo za nim tęsknię. Już jutro miał przyjechać więc bardzo się z tego powodu cieszyłam. Wieczorem przyjechał starszy brat chłopaków Bill razem z jego nażyczoną Fleur, oznajmili nam że zamierzają się pobrać
- Kiedy planujecie ślub?
Zapytała Molly Wesley
- wiem że to może być dla was zaskoczeniem, ale już za tydzień. Kiedy wszyscy będziemy w kompecie
- To cudownie!
Ucieszyła się Ginny wraz z Hermioną i Matką. Ja nie miałam zdania na ten temat, nie znałam ich.
*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
- jesteś bardzo podobna do Harrego
- znasz mojego brata?
- poznałam go, kiedy był na 4 roku, zapewne wiesz że odbył się w tedy turniej trójmagiczny. Harry startował jako czwarty i najmłodszy zawodnik
- niegy mi o tym nie wspominał
- nie lubi się przechwalać, jednak zawdzięczam mu życie mojej siostry
Uśmiechnęłam się, bo nie wiedziałam co odpowiedzieć
- naprawdę jesteś doniego podobna, gdy nie wiesz co odpowiedzieć uśmiechasz się tak jak on