- Boonie
- tak?
- walka się zaczyna
Te słowa wzbudziły we mnie niepokój
- Dzisiaj spotkamy się z Harrym, już czas
Pozbierałyśmy swoje rzeczy, wrzuciłyśmy praktycznie wszystko do małej torebeczki Hermiony, zaklęcie zmniejszające okazało się bardzo pożyteczne. Nie ukrywałyśmy naszych zmartwień, łzy ściekały nam po twarzy, raz mnie, raz Hermione na zmianę. Wrzuciałam do torebeczki album, który kiedyś sami wykonaliśmy. W najcięższych chwilach okazał się najbardziej pocieszny. Zeszłyśmy na dół, łzy spływały po twarzy Hermiony z zawrotną prędkością. Stanęłyśmy za jej rodzicami, wyciągnęłam różdkę
- nie, ja to zrobie
Powiedziała, wypowiadając zaklęcie, jednocześne znikając z pamięci i starych fotografi.