Postanowiłyśmy się spotkać z Harrym. Namówiłam Hermionę na nie oczekiwanią nispodziankę. Korzystałayśmy z środków lokomocji publicznej, tak wymyślojen przez mugoli. Ale niestety zbyt ryzykowne byłoby podróżowanie miotłą, do tego Hermiona nie ma o tym żadnego pojęcia. Tak więc w końcu po długiej podróży znalazłyśmy się na Privet Drive co prawda 126 ale już coraz bliżej Harrego.
- jak myślisz jaka będzie jego reakcja gdy nas zobaczy?
- przekonajmy się o tym. Boonie, mogę cię o coś zapytać?
- tak, jasne
- te listy, które dostajesz, wiesz o których mówię
Pokiwałam głową na znak, że wiem o co chodzi
- to są listy od Dracona, prawda?
- tak mi się wydaję, ale to nie jest jego pismo. W dodatku listy nie są podopisane
- Czy ty dalej coś do niego czujesz?
- Wiesz, ja już chyba zawszę będę coś do niego czuła
- uważam że powinnaś, powinnaś mu powiedzieć
- to chyba nie jest najlepszy moment
- a czy kiedykolwiek będzie jakiś odpowiedni?
Milczałam, miała racje. Znalazłyśmy się właśnie przy Privet Drice 4
- Hermiono, to tutaj
- uważam że to ty powinnaś to zrobić
Powiedziała wskazując na klamkę, po czym odsunęła się nieco dalej. Zapukałam, przed dom wyszła niska Kobieta, o czarnych włosach i smukłej sylwetce
- słucham
- dznień dobry...
Nie minęła jdenak długa chwila kiedy kobieta wytrzeszczała oczy, wprost na mnie
- Vernon!, Vernon!
Wrzeszczała
- przepraszam
Mówiłam, chciałam ja uspokoić
- szukamy Harrego
A po niedługim czasie, mój brat zszedł ostrożnie na dół
- Boonie!
Zawował i podbiegł żeby mnie uściskać. Kobieta stała nieruchomo w progu drzwi
- Powiedz jej, Harry, no już
- to jest...
- nie zgadzam się na żaden ślub!
- to jest Boonie, moja siostra
Gdy padły te słowa kobieta stała się jeszcze bardziej osłupiała niż wcześniej, podeszła do mnie bliżej po czym zaczęła mi się przyglądać, dotknęła moich włosów
- niechcę jej tu więcej widzieć! Wynoś się!
Krzyknęła
*~*~*~*~*~*~*~*~*
siedziałyśmy wraz z Harrym w jednej z kafejek, wyciągnęłam książkę
- aperatium
Powiedziałam, dotykajac książki końcem różdżki, po czym podałam ją Harremu
- to jest niemożliwe
- a jednak
Siedzieliśmy w kafejce jeszcze przez ok. 2 godziny po czym namówiłam Hermionę na odprowadzenie Harego. Drzwi domu przy Prive Drive zatrzasnęły się a wraz z nimi mój kontakt z bratem . Po niekrótkim czasie usłyszałyśmy kłótnie
- ona przeżyła! Zaraz nam ją wcisną jak jego, zobaczysz
- Zamknij się! Nie będzie z wami mieszkać, nie zaznacie tej przyjemności...
A głosy wydawały się coraz bardziej odległe