jaki dramat urszula...
uśmiech na siłe
strach.
ból.
niepewność... czy staniesz na nogi czy też nie?
nie ma siły nawet na to żeby wsiąść za kierownicę i rozbić sie na pierwszym lepszym drzewie.
kilka dni na jedzeniu szpitalnego gówna, 4 dni bez podnoszenia dupy z łóżka, sikanie pod siebie i rzyganie przed siebie. napuchnięte żyły od dziesiątek kroplówek dziennie, pierwsze kroki i omdlenia. krzyk pielęgniarek. złość. ból. żal.
dlaczego ja.
śmiałaś się wcześniej z uzdrowicieli z cudotwóców... że ludzie do nich chodzą, że im wierzą i ufają... a teraz? sama chcesz tam iść bo to jedyna droga ratunku, któa ci pozostała...
czas kupić balkonik.... shit happens