Kolejny stracony dzień. Nie wiem co się ostatnio ze mną dzieje.
Nie wiem czy się śmiać, czy płakać.
Wszystko jest nie tak.
Photoblog miał mnie zmotywować do większej aktywności fizycznej (i to zadanie zostało spełnione) ale też do mniejszej ilości jedzenia i nie podjadania. A tymczasem od kiedy mam tutaj konto jem dwa razy więcej niż normalnie i są to dużo gorsze posiłki. Niemal codziennie coś słodkiego, szczególnie słodkie bułki do których mam wyjątkową słabość, jak wszyscy w moim domu. I to jest najgprsze, bo oni nie mają takiej chorej psychiki jak ja i zawsze przynoszą te choler** bułki do domu. A ja nie umiem się powstrzymać.
Najgorsze jest to, że właściwie przestałam już odczuwać jakiekolwiek wyrzuty sumienia.
Kiedy stoję nad jedzeniem to myślę sobie: "Zjedz to. Jeszcze więcej, przecież jesteś głodna. Nigdy nie będziesz gruba a ten jeden gryz nie sprawi, że przytyjesz. I tak wszyscy ci mówią, że jesteś chuda". A potem idę do lusterka, patrzę na siebie, szczególnie na wzdęty brzuch i jestem załamana. Oczywiście do czasu aż nie stanę nad kolejną porcją jedzenia.
___________________________________________________________________________________________
BILANS:
1. śniadanie: bułka z kruszonką + dżem
2. obiad: pomidorowa
3. pół ciemnej bułki+ plasterek serka topionego+ sałatka z chilli
4. NAPAD: dżem prosto ze słoika+ suszone jabłka+ chałka+ orzechy włoskie (jestem żałosna)
ĆWICZENIA:
1. Skalpel- 40min
2. https://www.youtube.com/watch?v=lFhBNZ6Xm6w- 15min
3. https://www.youtube.com/watch?v=39kDRLGybYQ- 20min
4. https://www.youtube.com/watch?v=Md2cjzMe4eY- 8min
5. Różne ćwiczenia z GymRa- 15 min
SUMA: 1h 38min (+mycie podłogi)