Czasami zastanawiam się..
Czy tak trudno pomyśleć, zanim się coś powie..
I sprawi drugiej osobie niewyobrażalny ból?
Wiem, że myślenie nie każdy ma opanowane..
Ale może jednak warto ćwiczyć?
Albo nie mówić wszystkiego, co ślina na język przyniesie?
No chyba, że...
Kręci was obserwowanie czyjegoś cierpienia..