"Bo przecież nikt nie powiedział że białe to białe a czarne to czarne.
Pełen obaw od najmłodszych lat szukam nicości.
Wracając do łóżka z łzami w oczach bąjąc sie ciemności."
Głęboki wdech.
Skupiony nad klawiaturą rozmyślam nad treścią,nad treścią swoich myśli i uczuć którę chce tu przelać.
W głowie tylko harmider,tłok,czasem i pustka.
Słucham jak bije mi serce z niepewności wypisywanych słów...
Boje sie przyznać że świat wypadł mi z rąk.
Że zgubiłem gdzieś blask twoich oczu i dźwięk twojego śmiechu.
Gubie pewność siebie.
Tracę kontrole nad swoim ciałem i umysłęm.
Tracę zmysły bo Ciebie tu nie ma.
Bałem sie zasnąć gdy wczoraj deszcz pukał mi w okno a oczy mokły z nicości.
Kiedy kot cicho mruczał i czułem wibraciję zimnej podłogi.
Gdy skóra zimna i blada osobą stałą między progiem domu,bałem sie piorunów bez łaski.
Jak wilgotniały mi usta a poliki różowiały.
Boje sie umrzeć z braku...
Z braku nicości.!
Zgadnij gdzie...?
*zielarka & kamil*
Przepraszam za wczoraj Ciebie i samego siebie.!