Ona miala u stop caly swiat , on mial w kieszeni 2 centy. Ona znala caly swiat, on kazdy zakamarek swojej wsi. W 1941 roku , na wakacje, poznali sie poraz pierwszy. On , odrazu poczul 'tej miete' do niej, ona nie do konca byla przekonana do niego. Zaprosil ja do kina. Wracajac z seansu, rozmawiali , opowiadali o sobie i poznawali sie nawazjem. Gdy zapytal sie jej co uwielbia robic, odparla , ze kocha malowac. Lecz ma tyle obowiazkow , ze nie ma czasu na przyjemnosci. Zdziwilo go i to bardzo. Zatrzymali sie na swiatlach. Zapytal sie jej czy zatanczy z nim na srodku ulicy. Zasmiala sie , pomyslala ze to jest glupie, lecz i zabawne. Tanczyli pod gwiazdzistym niebem , nie zwracajac na nic uwagi. Od tego pamietnego wieczoru, nie rozstawali sie na minute. Cale lato spedzili razem, we dwoje, z przyjaciolmi, bawiac sie i zapominajac o Bozym swiecie. Chodzila na wiejscie zabawy, uczyl ja tanczyc, jezdzic samochodem, lecz nigdy nie byli zgodni. Nie bylo dnia by sie nie klocili. Ale ich milosc byla prawdziwa, przezwyciezala wszystkie roznice. Czas plynal, a wakacje dobiegaly konca. Musieli sie pozegnac, lecz przed wyjazdem poklocili sie, zerwali ze soba. Ona czekala zeby do niej napisal , on napisal 365 listow. Caly rok bez odpowiedzi, postanowil napisac list pozegnalny. Zakonczyc to i probowc zapomniec. Po smierci ojca , zaczal odnawiac dom ktory tata mu kupil. Remontowal go tak jak ona chciala, wtedy gdy byli mlodzi. Ona poszla na studia, przez 3 lata oplakiwala chlopaka. Ale ktoregos dnia poznala faceta ze swojej ligi, ze swojego poziomu. Dla rodzicow to byl najlepszy kandydant na meza dla corki. Gdy miala juz wychodzic za maz, 2 tygodnie przed slubem zobaczyla zdjecie jego a w tle bialy dom. Musiala tam pojechac i zobaczyc go i ten dom. Gdy zobaczyl ja przed swoim domem, zaniemowil. Nie mogl z siebie wydusic ani slowa. Przeciez to juz 8 lat minelo od pamietnego lata. Rozmawiali, opowiadali co u nich, co nowego. Kiedy dowiedzial sie ze ona wychodzi za maz, nie mogl tego tak zostawim. To byla jego ostatnia szansa na odzyskanie ukochanej. Spedzili ze soba 3 dni. Dzien i noc nie odstepowali sie na krok. Gdy dowiedziala sie ze pisal do niej przez caly rok, miala pretesje do matki ze nic jej nie powiedziala, a widziala dokladnie jak przeplakiwala cale noce i dnie. W tym momencie, musiala wybierac, czy zostac z ukochanym z wakacji czy wrocic do narzeczonego. Pojechala do hotelu gdzie czekal juz na nia jej narzeczony. Powiedzial do niej, ze nie bedzie jej zmuszac do niczego, to bedzie jej decyzja a on sie dostosuje. Gdy podjechala samochodem pod bialy dom i wyciagnela walizke, zrozumiala ze tu jest jej miejsce i bedzie z nim najszczesliwsza osoba na ziemi pomimo roznic jakie ich dziela..
W życiu nigdy nie było, nie jest i nie będzie łatwo. Przyzwyczaj się do tego.