Tracę wszystko.
Tracę was,
tracę sens,
tracę wiarę,
tracę tlen
tracę nadzieję,
tracę ich,
tracę Ciebie;
a nie!
Już to wszystko straciłam.
Chcę poczuć co to szczęście.
- Co to za uczucie?
- Jakie wtedy myśli mamy w głowie?
- Można się go nauczyć?
- Jak je można zdefiniować?
'Szczęście jest emocją, spowodowaną doświadczeniami ocenianymi przez podmiot jako pozytywne. Psychologia wydziela w pojęciu szczęście rozbawienie i zadowolenie.' - wg. wikipedii.
Nie. Bez sensu. Nie można szczęścia definiować, tak myślę. Przecież każdy odczuwa szczęście inaczej; jedni, gdy dostaną piątkę w szkole, drudzy, gdy założą rodzinę, a trzeci? Trzeci nie wiedzą co to szczęście, nigdy nie mieli z nim do czynienia - należę do grupy 'trzecich'. To również jest bez sensu, brzmi to jak 'Szczęście klasyfikujemy do kilku kategorii:...'. To smutne, ale jakie prawdziwe.
Tęsknię.