Chciałabym wykrzyczeć tyle słów, które tłumię każdego dnia w sobie.
Nie potrzebuję waszego współczucia. Dajcie spokój, nie potrzebuję tych teatrzyków, udawanej empatii.
I tak mnie nienawidzicie. Ja was również.
Ręce powoli się goją.
Wróciłam do tego.
Wróciłam po kilkumiesięcznej przerwie.
Nie żałuję.
A może powinnam?
Znalazłam moje stare pamiętniki.
Wróciło wiele wspomnień.
Również tych związanych z Tobą.
Rozmowy, obietnice, żarty, wyznania.
Na szczęście mogę to chyba powiedzieć.
Doszłam do wniosku, że nie warto się starać.
Przecież jesteś starszy o 7 lat, masz dziewczynę (prawie żonę), jesteście razem szczęśliwi.
Nie będę Ci niszczyć życia. Nie chcę Cię ranić.
Musiałam się z tym przecież pogodzić.
Cieszę się, że Ci o tym powiedziałam, że to sobie wyjaśniliśmy.
Nie zapomnij o mnie, Michał.