minęły ponad trzy tygodnie odkąd jestem w sztokholmie. jak wrażenia? jest w porządku. trochę nie tak jak sobie to wyobrażałam, ale nadal w porządku. dużo pracy, dużo wrażeń, miłości też w sumie sporo. brakuje mi tylko czasu. takiego w stu procentach dla siebie samej, żebym mogła odetchnąć, bez stresu, że żyję w syfie... chciałabym na chwilę móc się zapuścić, serio. trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - wkroczyłam w dorosłe życie. czy nie tego chciałaś, jusia? za tydzień wracam do domu, odbębniam święta i po tym na dobre osadzam się w skandynawii. niech się dzieje wola nieba!