photoblog.pl
Załóż konto

Wrażliwość jest jak otwarte okno 

Jest początek marca. Powietrze wciąż chłodne, ale w jego zapachu czuć już obietnicę wiosny. Delikatny wiatr smaga moją twarz, niosąc ze sobą woń wilgotnej ziemi i pierwszych pąków drzew. Z Radkiem idziemy powoli w stronę parku, nasze dłonie splecione w czułym uścisku, jakbyśmy oboje bali się, że gdy je puścimy, magia tej chwili zniknie. Ale ja wiem, że ona nie zniknie. Miłość, którą czuję do niego, jest prawdziwa, mocna, nierozerwalna.

 

Uśmiecham się do siebie, bo każda chwila z nim wydaje się wyjątkowa. Idziemy ramię w ramię, nie spiesząc się, jakbyśmy chcieli przedłużyć ten moment. Radek patrzy na mnie z czułością, a ja czuję, jak serce mi się rozpływa. Jak to możliwe, że ktoś tak cudowny jest moim mężem? Czasem myślę, że to wszystko jest snem, że zaraz się obudzę i okaże się, że to tylko piękna iluzja. Ale on jest prawdziwy. Nasza miłość jest prawdziwa.

 

Gdy skręcamy w wąską alejkę otoczoną krzewami, dostrzegam coś białego pomiędzy zielonymi źdźbłami trawy. Przebiśniegi! Moje serce podskakuje z radości. Uwielbiam te kwiaty - delikatne, a jednak pełne siły, przełamujące chłód zimy i zapowiadające ciepłe dni. Zatrzymuję się i wskazuję na nie palcem. Radek śmieje się cicho, widząc moją ekscytację.

 

- Muszę zrobić im zdjęcie - mówi, wyciągając telefon z kieszeni.

 

Obserwuję go z rozczuleniem, gdy schyla się, by uchwycić idealny kadr. Czasami mam wrażenie, że patrzy na świat inaczej niż wszyscy - dostrzega piękno tam, gdzie inni przechodzą obojętnie. I to właśnie kocham w nim najbardziej. Jego uważność, jego zdolność do cieszenia się najmniejszymi rzeczami.

 

Kiedy podchodzi do mnie i pokazuje zdjęcie, zachwycam się nim.

 

- Jest piękne - mówię szczerze.

 

- Tak jak ty - odpowiada i całuje mnie lekko w czoło.

 

Czuję, jak ciepło rozlewa się po moim ciele. Ten moment jest idealny. Ten dzień jest idealny. A przede wszystkim - nasza miłość jest idealna.

 

Czasem myślę o tym, jak życie potrafi być nieprzewidywalne. Jak ludzie się mijają, tracą siebie, jak zapominają o tym, co najważniejsze. Ale wiem, że my tacy nie będziemy. Nasza miłość nie jest ulotnym zauroczeniem, chwilową fascynacją. To coś więcej. To fundament, na którym budujemy każdy dzień. I choć życie jest nieprzewidywalne, choć na pewno kiedyś nadejdą trudniejsze chwile, wiem, że przejdziemy przez nie razem.

 

Zatrzymujemy się przy ławce. Siadamy, Radek obejmuje mnie ramieniem, a ja wtulam się w niego, wsłuchując się w bicie jego serca. W mojej głowie pojawia się myśl, że to właśnie jest prawdziwe szczęście. Nie wielkie gesty, nie spektakularne wydarzenia, ale te ciche, spokojne momenty, kiedy jesteśmy po prostu razem.

 

Gdy tak siedzimy, czuję w powietrzu delikatny zapach wiosny. Czuję życie, które budzi się dookoła. I czuję miłość - ciepłą, pewną, niezachwianą. Taką, która nie odchodzi, gdy przychodzi burza. Taką, która trwa mimo wszystko.

Dodane 4 dni temu
41
Info

Tylko obserwowani przez użytkownika bolimnieniebo
mogą komentować na tym fotoblogu.