photoblog.pl
Załóż konto

Wrażliwość jest jak otwarte okno 

Sobota,

Jezioro Długie, Olsztyn

 

 

Siedzę na drewnianej ławce, patrząc na łagodnie falującą taflę jeziora. Delikatny wiatr rozwiewa moje włosy, a promienie słońca muskają skórę. Jest ciepło, ale nie upalnie. Idealny dzień na to, by po prostu być. Oddychać, chłonąć każdy szczegół otoczenia, cieszyć się chwilą.

 

Woda połyskuje srebrzyście, odbijając błękit nieba i korony drzew, które pochylają się ku tafli, jakby chciały się w niej przejrzeć. Z daleka dochodzą do mnie głosy spacerowiczów i śmiech dzieci bawiących się na pomoście. Czasem słychać plusk wody, gdy ktoś zanurzy rękę albo kiedy kaczki energicznie zanurkują w poszukiwaniu pożywienia. Czuję się częścią tej harmonii, tego naturalnego rytmu świata. Nic mi nie przeszkadza. Nic nie muszę. Jestem tu i teraz.

 

Kiedyś nie potrafiłam tak po prostu cieszyć się chwilą. Ciągle coś planowałam, do czegoś dążyłam, bałam się, że coś mnie ominie. Ale teraz wiem, że prawdziwe życie to nie wyłącznie wielkie wydarzenia. To właśnie takie momenty - spokojne popołudnia nad jeziorem, śmiech przypadkowych ludzi, ciepło słońca na skórze, zapach wody i lasu.

 

Jestem szczęśliwa. Tak po prostu. Nie dlatego, że wydarzyło się coś spektakularnego. Po prostu dlatego, że żyję. Oddycham, czuję, myślę, kocham. Mam w sobie tyle radości, że chcę się nią dzielić z całym światem. Nie mogę zatrzymać tego szczęścia tylko dla siebie - to byłoby niesprawiedliwe. Chcę je rozprzestrzeniać, tak jak wiatr rozwiewa liście, jak słońce ogrzewa wszystko, co napotka na swojej drodze.

 

Myślę o ludziach, których spotkałam na swojej drodze. O tych, którzy byli i o tych, którzy są. Każdy z nich zostawił we mnie jakiś ślad. Jedni nauczyli mnie cierpliwości, inni pokazali, jak smakuje miłość, jeszcze inni byli lekcją, jak nie bać się strat. Wiem, że życie jest pełne zmian, ale każda z nich prowadzi do czegoś nowego. Nie żałuję niczego. Nawet bólu. Bo dzięki niemu bardziej doceniam to, co mam.

 

Obserwuję starszą parę, która idzie ścieżką wzdłuż jeziora, trzymając się za ręce. W ich ruchach jest coś takiego, co sprawia, że się uśmiecham. Może to spokój, może to wzajemna troska, a może po prostu miłość, której nie trzeba udowadniać wielkimi gestami. Miłość, która po prostu jest.

 

Podbiega do nich mały piesek, merdając ogonem, a oni pochylają się, by go pogłaskać. Drobne chwile, a jednak pełne znaczenia. Każdy z nas jest częścią większej układanki. Może właśnie dlatego tak bardzo chcę dzielić się swoim szczęściem. Wierzę, że uśmiech, dobre słowo, ciepłe spojrzenie mogą zmienić czyjś dzień, a może nawet czyjeś życie.

 

Myślę o tym, co mogę zrobić, by dawać innym więcej radości. Może zacząć od drobiazgów? Uśmiechnąć się do obcej osoby w sklepie, powiedzieć komuś coś miłego, pomóc sąsiadce wnieść zakupy? Przypominam sobie, jak kiedyś nieznajoma kobieta w autobusie powiedziała mi, że mam piękny uśmiech. To było lata temu, ale pamiętam to do dziś. Może moje drobne gesty też zapadną komuś w pamięć i sprawią, że świat stanie się choć odrobinę lepszy?

 

Czuję, jak w mojej duszy rośnie spokój, jak wszystko układa się w piękną całość. Mam życie, które kocham. Mam świat, który mnie zachwyca. Mam w sobie radość, którą mogę przekazywać dalej. Czy można chcieć więcej?

 

Wstaję z ławki i ruszam przed siebie, czując, jak ziemia delikatnie ugina się pod moimi stopami. Wiatr nadal plącze mi włosy, a słońce wciąż przyjemnie grzeje. Gdzieś w oddali ktoś gra na gitarze. Dźwięki niosą się nad wodą, mieszając się z szumem liści i cichym pluskiem fal.

 

To jest moje miejsce. Mój czas. Moje szczęście.

Dodane 20 LUTEGO 2025
142
Info

Tylko obserwowani przez użytkownika bolimnieniebo
mogą komentować na tym fotoblogu.