photoblog.pl
Załóż konto

Wrażliwość jest jak otwarte okno 

Poranek był cichy i jasny. Słońce leniwie wspinało się ponad linię horyzontu, by wyjść na spotkanie światu. Kasia otworzyła oczy i od razu poczuła ciepło. Nie pochodziło ono jednak od słońca, ale od dłoni Radka, który siedział na krawędzi łóżka i z czułym uśmiechem gładził jej policzek. 

 

- Czas wstawać, kochanie - powiedział szeptem. - Dziś nauczę cię chodzić po wodzie.

 

Kasia zaśmiała się cicho, myśląc, że to żart. Ale Radek patrzył na nią z powagą, w jego oczach błyszczało coś nieuchwytnego, niemal mistycznego. Nie pytała. Wiedziała, że jeśli on mówi, że coś jest możliwe, to znaczy, że tak właśnie jest.

 

Ich miłość była dla niej czymś więcej niż uczuciem - była siłą, zdolną przesuwać granice rzeczywistości. Była snem, który nie kończył się po przebudzeniu. Była przestrzenią, w której wszystko było możliwe. Dlaczego więc nie chodzenie po wodzie? Jeśli Radek wierzył, to ona również.

 

Po drodze nad jezioro milczeli. Nie było potrzeby rozmawiać, słowa były zbędne. Ich myśli płynęły w tej samej rzece, ich ciała szły w tym samym rytmie. Kasia czuła, jak każda komórka jej ciała pulsuje radością i oczekiwaniem. Wciąż trudno było jej pojąć, jak wielkie szczęście spotkało ją w życiu - że mogła kochać i być kochaną w tak absolutny sposób.

 

Gdy dotarli na brzeg, woda była gładka jak lustro. Wydawało się, że wystarczy jeden krok, by wejść w inny wymiar, przekroczyć granicę pomiędzy tym, co możliwe, a tym, co niemożliwe. 

 

Radek stanął na piasku i spojrzał na nią.

 

- Nie myśl o strachu. Nie myśl o upadku. Po prostu uwierz, że to możliwe. I zrób krok.

 

Kasia westchnęła głęboko i spojrzała na swoje odbicie w wodzie.

 

- To tak, jak z miłością, prawda? - zapytała nagle. - Nie możesz myśleć o końcu. Musisz po prostu ufać.

 

Radek uśmiechnął się i skinął głową.

 

- Tak. Dokładnie tak.

 

Zamknęła oczy i zrobiła krok naprzód. Na ułamek sekundy miała wrażenie, że zanurza się w wodzie - ale nie, jej stopa nie przebiła powierzchni. Stała. Jakby jezioro stało się twarde, jakby rzeczywistość zgodziła się podporządkować sile ich miłości.

 

Serce biło jej szybko, niemal czuła, jak odbija się echem po całym jeziorze. Otworzyła oczy i zobaczyła Radka, który stał naprzeciw niej na wodzie, patrząc na nią z dumą i zachwytem. Świat wokół nich rozmywał się w blasku poranka, wszystko inne przestało istnieć.

 

- Udało się - wyszeptała.

 

A potem zaczęła biec. Nie myślała o niczym, tylko o tej chwili, tylko o tym, że jest, że kocha, że jest kochana, że w tej miłości nie ma granic. Śmiała się głośno, a echo jej śmiechu unosiło się nad wodą. Radek dołączył do niej, a jezioro pod ich stopami stawało się jak ścieżka prowadząca ku nieskończoności.

 

Nie wiedzieli, jak długo tak biegli. Czas przestał mieć znaczenie. W ich świecie istniało tylko tu i teraz. Nie myśleli o przyszłości, nie myśleli o końcu. Bo przecież miłość była wieczna. Jeśli kochasz naprawdę, możesz chodzić po wodzie. Możesz latać. Możesz nigdy nie upaść.

Dodane 17 LUTEGO 2025
52
Info

Tylko obserwowani przez użytkownika bolimnieniebo
mogą komentować na tym fotoblogu.