photoblog.pl
Załóż konto

Wrażliwość jest jak otwarte okno 

Gdy otwieram oczy o poranku, świat jeszcze nie zdążył w pełni się obudzić. Blask wschodzącego słońca nieśmiało przeciska się przez zasłony, tańcząc na ścianach w złotych refleksach. Radek już nie śpi. Czuję ciepło jego dłoni, gdy delikatnie przesuwa palcami po moim policzku.

 

- Wstawaj, kochanie - szepcze, a jego głos przypomina mi łagodne fale muskające brzeg. - Zabieram cię nad jezioro. Dzisiaj nauczysz się chodzić po wodzie.

 

Śmieję się cicho, jeszcze nie do końca przebudzona, ale pełna radosnego uniesienia. Wiem, że nie żartuje. Wiem, że dla nas nie istnieją granice, że to, co dla innych jest niemożliwe, dla nas staje się rzeczywistością. Bo przecież miłość to siła, która przekracza prawa natury.

 

W drodze nad jezioro czuję, jak powietrze wypełnia moje płuca lekkim chłodem poranka. Jesteśmy tylko my i świat, który oddycha razem z nami. Czasem zdaje mi się, że wszystko wokół nas jest utkane z tej samej materii - przestrzeń, powietrze, woda i nasze ciała, pulsujące jednym rytmem.

 

Radek ściska moją dłoń mocniej, kiedy stajemy na brzegu. Woda lśni jak płynne srebro, cicho szemrając opowieści sprzed wieków. Wiem, że to, co zaraz się wydarzy, jest czymś więcej niż próbą oszukania rzeczywistości. To rytuał, test naszej wiary w siebie nawzajem i w to, że miłość potrafi unosić ponad wszystko.

 

- Zamknij oczy - mówi Radek. - Oddychaj spokojnie i uwierz.

 

Robię to. Pozwalam, by wszelkie wątpliwości odpłynęły jak listy wrzucone do rzeki. Moje myśli są lekkie, niemal przezroczyste. Czuję jego obecność przy sobie, jego siłę, ale też czułość i ufność. To wszystko wystarcza, bym uwierzyła, że mogę zrobić ten pierwszy krok.

 

Gdy stawiam stopę na wodzie, nic się nie dzieje. A jednak wszystko się zmienia. Czuję chłód powierzchni, ale nie tonę. Moje ciało nie opada w głąb, nie poddaje się grawitacji. Jestem lekka, jakby miłość Radka i moja wiara w nią odrywały mnie od ziemi. To uczucie, którego nie umiem porównać do niczego innego. Jakby świat nagle przestał być miejscem z definicjami i ograniczeniami. Jakbyśmy istnieli poza prawami natury.

 

Radek uśmiecha się, kiedy dołącza do mnie. Jego oczy lśnią odbitym światłem poranka, a ja wiem, że już zawsze będziemy tak razem - unosząc się nad światem, pokonując niewidzialne granice, dryfując w przestrzeni, w której jedyną stałą jest nasza miłość.

 

Czy to prawda? Czy to tylko sen? Nie ma to znaczenia. Istniejemy w tej chwili i to wystarcza.

 

Bo jeśli miłość potrafi czynić cuda, to my właśnie staliśmy się jej dowodem.

Dodane 17 LUTEGO 2025
92
Info

Tylko obserwowani przez użytkownika bolimnieniebo
mogą komentować na tym fotoblogu.