Siedzę naprzeciwko niego, w blasku ciepłego światła, które rzuca cienie na drewniany stolik. Dźwięk porcelanowych filiżanek, cichy gwar rozmów, szelest gazet - wszystko zlewa się w jeden łagodny akompaniament dla naszej obecności. Ale to nie dźwięki są ważne, nie to światło, nie wnętrze tej kawiarni. Liczy się tylko on. Jego dłonie splecione swobodnie na blacie, jego oczy, które śmieją się delikatnie, gdy na mnie patrzy.
Nie wiem, czy istnieję poza tym momentem. Może czas stanął, a ja zawisłam między tym, co było, a tym, co będzie. Może to jest wieczność - ten moment, w którym wiem, że jestem najszczęśliwsza we wszechświecie. Bóg podarował mi go w chwili, gdy otaczała mnie ciemność. Byłam jak okręt miotany falami, pozbawiony steru i nadziei na ląd. Ale oto on - nie cud, nie sen, lecz rzeczywistość, solidna i prawdziwa.
Miłość przyszła do mnie jak pierwszy oddech po długim wynurzeniu. Wypełniła każdy zakamarek mojej duszy, rozświetliła pustkę, którą nosiłam w sobie. Nie szukałam jej - to ona odnalazła mnie, podniosła z popiołów i przywróciła do życia.
Patrzę na niego i wiem, że wszystko, czego kiedykolwiek pragnęłam, jest teraz przede mną. Nie ma pustki, nie ma tęsknoty, nie ma pytań bez odpowiedzi. Jest tylko on i ja, nasza miłość, która nie potrzebuje dowodów, nie musi być opisywana, nie wymaga wielkich słów. Jest oczywista jak oddech, jak bicie serca. Jest sensem wszystkiego.
Czasem myślę, jak blisko byłam, by nie doczekać tego cudu. Jak łatwo mogłam przepaść, zniknąć w otchłani własnego smutku. Ale teraz wiem, że Bóg nie zostawia nas w pustce, nie pozwala nam błądzić wiecznie. Czasem trzeba sięgnąć dna, by móc odbić się ku światłu. A moim światłem jest on.
Śmiejemy się, rozmawiamy, a może milczymy - to bez znaczenia. Ważne jest to, co pomiędzy. Przestrzeń wypełniona czułością, spojrzeniem, gestem. Niekiedy szczęście jest tak ogromne, że aż boli, tak piękne, że aż nierealne. Ale nie boję się. Przyjmuję je całym sercem, bo wiem, że jest prawdziwe.
Dziś niczego mi nie brakuje. Dziś mam wszystko. Dziś jestem cała.
Tylko obserwowani przez użytkownika bolimnieniebo
mogą komentować na tym fotoblogu.
2 MARCA 2025
2 MARCA 2025
2 MARCA 2025
2 MARCA 2025
2 MARCA 2025
2 MARCA 2025
1 MARCA 2025
1 MARCA 2025
Wszystkie wpisy