Nie zapłaczą po nas ulice.
Myślę sobie, że z powodzeniem moglibyśmy zagrać w filmie drogi. Gra bez zasad - ja stale uciekam, a Ty ciągle na mnie czekasz. Balansowanie na krawędzi, ocieranie się o dyskomfort to nic innego jak gra w której, nikt nie wygrywa.