Popadam ze skrajności w skrajność. Nie mam pojęcia co mam myślec, a tymbardziej
co powinnam robić. Generalnie chciałabym cofnąć czas, by wszelkie prowizoryczne,
jak i te prawdziwe przyjaźnie mnie ominęły, żebym mogła uniknąć wszystkich
niedomówień, a przede wszystkim nie stanowiła dla nikogo problemu i powodu do
zamartwień. Nie mam ochoty ani zamiaru nikogo krzywdzić, dlatego proszę... niech ta
cała zaistniała sytuacja okaże się jednym wielkim niedomówieniem. Sytuacja zmienia
się dosłownie z minuty na minutę, a co się z tym wiąże i moje uczucia, a razem z nimi
rozkminy na temat tego, co teraz będzie.
Jedyne słowo, które idealnie na dzień dzisiejszy odzwierciedla moje życie to jedno wielkie
JA PIERDOLĘ.